Pracownicy Odlewni Chemar Sp. z o.o. w Kielcach przerwali dziś na godzinę pracę. Protestowali w ten sposób przeciwko odwołaniu dotychczasowego prezesa spółki Roberta Rzepki.
Jak informuje Tadeusz Kozior, szef Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „Solidarność” w Zakładach Urządzeń Chemicznych i Armatury Przemysłowej „CHEMAR” w Kielcach, pracownicy Odlewni domagają się przywrócenia odwołanego ze stanowiska w ubiegłym tygodniu szefa.
– To był jeden z pierwszych postulatów. Poza tym pracownicy domagają się przekazania przez ARP, która przejęła Odlewnię, środków inwestycyjnych. Spółka ma ponad dwudziestoletnie zaniedbania inwestycyjne. Ponadto pracownicy sprzeciwiają się obniżeniu wynagrodzenia o 20 procent. Już w tym momencie dostają wynagrodzenia bliskie płacy minimalnej, podczas gdy jest to jeden z najcięższych działów produkcyjnych – wyjaśnia związkowiec.
Tadeusz Kozior podkreśla, że na ten moment nie można jeszcze mówić o strajku w Chemarze Odlewni. Jak zaznacza, pracownicy podczas protestu spotkali się z pełniącym obowiązki prezesa Łukaszem Nowakowskim, który zadeklarował, że dziś udzieli odpowiedzi na postulaty załogi pracowniczej. Załoga Chemaru Odlewnie liczy około 100 osób.
W ubiegłym roku zarówno będące na skraju upadłości Chemar Odlewnie, jak i Zakład Urządzeń Chemicznych i Armatury Przemysłowej Chemar, zostały przejęte przez rządową Agencje Rozwoju Przemysłu. ARP przyznała odlewniom 16 mln zł dofinasowania. Pieniądze mają być przeznaczone na spłatę kilkumilionowego zadłużenia spółki i zakup nowoczesnych urządzeń. W marcu zarządy obu spółek Chemaru uzgodniły i podpisały plan połączenia firm. Wynika z niego, że odlewnie zostaną przejęte przez ZUChiAP Chemar.
Chemar Odlewnie zajmuje się produkcją m.in. części do produkcji armatury przemysłowej. Z kolei Chemar SA głównie dystrybuuje energię elektryczną i gaz. W obydwu firmach pracuje około 200 osób.