Mobilny Punkt Medyczny, czyli laboratorium na kółkach zaprezentowano przed urzędem wojewódzkim w Opolu. To pomysł, który ma zwiększyć liczbę testów na koronawirusa w naszym regionie.
Wicemarszałek Roman Kolek informuje, że w MPM laboranci będą mogli w bezpieczny sposób pobrać próbki, a następnie wysłać je do badań. Mobilny Punkt Medyczny może być ciągnięty przez samochód osobowy, więc „może działać” w dowolnym miejscu.
MPM jest podzielony na dwie części: medyczną i komorę, do której może wejść pacjent. Wicemarszałek uważa, że umieszczenie laboratorium na kołach daje szanse na dotarcie w dowolne miejsce i badanie osób poddanych kwarantannie.
– Próbki będą mogły być pobierane także przed szpitalami od pracowników medycznych – tłumaczy.
Włodzimierz Kos z firmy Blyss dodaje, że MPM może przyjmować pacjentów nawet w szczerym polu. W przyczepie znajduje się szafa na dokumenty, biurko czy toaleta. By zapewnić bezpieczeństwo, laborantów oddzielono szczelnie od pacjentów, natomiast, aby umożliwić im pobieranie wymazów, w szybie umieszczono gumowe rękawice.
Roman Kolek podkreśla, że celem budowy prototypu jest zwiększenie wykrywalności koronawirusa. MPM umożliwia wykonywanie setek badań dziennie, dlatego w konsekwencji mamy się dowiedzieć, ilu jest chorych.
– Tych badań należy wykonywać więcej niż obecnie – mówi samorządowiec, który przyznaje, że w Czechach więcej osób choruje, ale wynika to z większej liczby prowadzonych testów. Jego zdaniem, dzięki temu Czesi szybciej wyjdą z kryzysu z jakim mamy obecnie do czynienia.
Prototypem wicemarszałek województwa zainteresował ministra zdrowia. Cały czas czeka na odpowiedź.