Długotrwały brak opadów odciska już piętno na uprawach. Wczesnowiosenna susza najbardziej może zaszkodzić zbożom ozimym, zasiewom i wschodom zbóż jarych.
Brak opadów stanowi też poważny problem dla owoców jagodowych, zwłaszcza truskawek, dla których woda jest kluczowym elementem. Wczesne odmiany mogą nie zaowocować, albo mieć słabe owoce.
Dr. Małgorzata Makowska-Brzychczyk, biolog i dziekan filii UJK w Sandomierzu podkreśla, że truskawki potrzebują teraz intensywnego podlewania. Dla upraw sadowniczych, najgorszym scenariuszem byłby utrzymujący się brak opadów w okresie kwitnienia drzew, czyli na przełomie kwietnia i maja.
Sadownik Zbigniew Rewera, członek zarządu Grupy Producentów „Refal” w Łukawie twierdzi, że negatywne skutki suszy widać już w młodych sadach, ponieważ mają one bardzo slaby system korzeniowy.
– Co do starszych drzew na razie śpimy spokojnie. Jeżeli zacznie padać w miarę szybko, to będzie w miarę normalnie. Jeśli jednak nie będzie opadów, to w pierwszej kolejności uschną młode drzewa, potem zaczną więdnąć drzewka posadzone w ubiegłym roku. Najpóźniej skutki suszy odczują drzewa wieloletnie, których korzenie sięgają głębszych warstw ziemi – wyjaśnia Zbigniew Rewera.
Utrzymująca się susza wymusi na drzewach owocowych m.in. na jabłoniach, wiśniach i czereśniach likwidowanie zawiązków, czyli zrzucanie owoców, ponieważ w ten sposób rośliny będą się ratować.
– Przy braku wody, słabo pobierane są składniki pokarmowe z gleby, a w związku z tym mniejsze zawiązywanie owoców i szybsze kwitnienie. Kwiat, który z reguły utrzymuje się przez 7 dni, w takich warunkach przekwita po 2, albo 3 dniach. W takim czasie może nie zostać zapylony – alarmuje Piotr Lipiński, dyrektor sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Waldemar Maruszczak, kierownik biura powiatowego Agencji i Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sandomierzu mówi, że ewentualne programy pomocowe dla rolników są realizowane, gdy ogłoszony jest stan klęski żywiołowej w całym kraju, lub w określonym rejonie Na razie nie ma takich decyzji.
Nasz radiowy meteorolog – Marek Stefaniec uważa, że na panującą obecnie suszę mają wpływ warunki, jakie panowały podczas zimy. Nie było pokrywy śnieżnej, która stopniowo topniejąc przedostaje się do gleby, a opady, które były ostatnio nie przyniosły pożądanych skutków, ponieważ woda wyparowała, lub częściowo spłynęła do rzek.
Dodał, że najbliższe dni nie zapowiadają jakichkolwiek zmian. Nie pojawią się mokre, ciepłe i wilgotne niże, które poprawiłyby sytuację w kraju i w naszym regionie. Będzie panował wyż, który mocno rozbuduje się nad Skandynawią, a potem zaznaczy swoją obecność na wschodzie. Ten wyż będzie sprowadzał dość chłodne masy powietrza z północy bez wyraźnej wilgoci. Więcej opadów ma być w maju.
W przypadku upraw sadowniczych, tegorocznym plonom, oprócz suszy mogą zaszkodzić także wiosenne przymrozki, gdyby do nich doszło. Już są tego pierwsze negatywne przykłady – morele, które zakwitły w Sandomierzu i okolicy jako pierwsze, zostały uszkodzone.