Inicjatywie Pracowniczej, działającej w poznańskim Volkswagenie, nie podoba się konieczność pokrywania postojowego z urlopów wypoczynkowych.
Inni pracownicy tych firm też są zdrowi. Kolejarze już myślą o przywracaniu „normalności” w ruchu pociągów. Liczba pasażerów zmalała na niektórych liniach nawet o 90 proc., w święta część pociągów w ogóle nie wyjeżdżała w trasę, bo nikt nie kupił biletu.
Wiceszef Departamentu Transportu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego Robert Pilarczyk mówi, że taki mocno okrojony rozkład jazdy pociągów obowiązywać będzie do końca majówki.
Chyba, że się okaże, że będą wcześniejsze decyzje o „uruchomieniu” handlu, szkół, uniwersytetów. Wtedy oczywiście zareagujemy elastycznie, tak jak to zrobiliśmy, gdy wybuchła epidemia koronawirusa. Ten rozkład, który teraz obowiązuje jest ustanowiony do końca majówki. Zakładamy, że po 3 maja zostaną przywrócone pierwsze połączenia.
Połączenia będą przywracane stopniowo, zależnie od sytuacji i zainteresowania połączeniami. Robert Pilarczyk mówi też, że nie ma informacji, aby którykolwiek z pracowników POLREGIO lub Kolei Wielkopolskich był zakażony koronawirusem.
Przedstawiciel urzędu marszałkowskiego mówi, że spływają pojedyncze sygnały o przepełnieniu pociągów. Informują o tym pasażerowie. Jak informuje Robert Pilarczyk, raporty przewoźników nie potwierdzają przepełnienia, a wymóg zachowania połowy wolnych miejsc jest w pociągach spełniany. W razie dużo większego zainteresowania jakimś połączeniem, przewoźnicy mają podstawiać większe pojazdy.