26-letni mężczyzna, który wczoraj osobowym oplem wjechał w przystanek na ulicy Seminaryjskiej w Kielcach, prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Tak wynika ze wstępnych badań, którym został poddany kierowca.
Przypomnijmy, wczoraj po godzinie 17.00 do policjantów wpłynęło zgłoszenie, że na ulicy Seminaryskiej w Kielcach auto wjechało w przystanek. Na miejsce pojechali funkcjonariusze, strażacy oraz zespół karetki pogotowia. Jak ustalono, kielczanin stracił panowanie nad pojazdem i za skrzyżowaniem z ulicą Wesołą wjechał w wiatę przystankową. Na szczęście nikt nie czekał na autobus – mówi Damian Janus z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zaczął podejrzanie się zachowywać. Lekarze zdecydowali o przebadaniu go pod kątem środków odurzających. Wstępna analiza wykazała w organizmie kierującego obecność amfetaminy i marihuany.
Jeżeli badanie się potwierdzi, mężczyźnie grozi kara 2 lat pozbawiania wolności, kilkutysięczna grzywna oraz minimum 3-letni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.