To jest prawdziwe „wejścia smoka” w wykonaniu Mateusza Jachlewskiego. W swoich dwóch pierwszych w tym sezonie meczach po powrocie z ponad 6-miesięcznej rehabilitacji po kontuzji nogi skrzydłowy PGE Vive zdobył 19 goli na 19 rzutów. 100-procentowa skuteczność jest rzadko spotykana w PGNiG Superlidze.
– Jestem głodny i stęskniony boiska. Długo czekałem na to, żeby zagrać. Ciężko pracowałem, żeby być zdrowym i być w optymalnej formie. Ciężka praca daje rezultaty – wyjaśnia popularny „Siwy”.
– Przede mną jeszcze dużo grania, więc przestrzegam przed hurraoptymizmem – tonuje nastroje Mateusz Jachlewski.
Przypomnijmy, szczypiornista w lipcu ubiegłego roku przeszedł zabieg artroskopii stawu biodrowego.
Mateusz Jachlewski 10 bramek zdobył w meczu z Grupą Azoty Tarnów, a 9 w pojedynku z Energą MKS Kalisz.