Z inicjatywą zmiany nazwy wyszedł burmistrz Sianowa Maciej Berlicki. Propozycja wywołała jednak ogromne zaskoczenie wśród samorządowców.
Maciej Berlicki powiedział, że rozwój regionu związany jest z morzem i Mielnem oraz jest oparty na turystyce: – Nazwa powiat koszaliński nie buduje tożsamości ośmiu gmin powiatu koszalińskiego. Mieszkańcy mylą często Urząd Miejski w Koszalinie ze starostwem powiatowym. Zmiana nazwy chociażby uporządkuje i uprości komunikację.
Mieczysławie Brzozie, burmistrzowi Bobolic nie spodobał się pomysł Macieja Berlickiego: – Jestem zaskoczona tą propozycją. Największym miastem w naszym regionie jest Koszalin i wokół niego toczy się życie okolicznych gmin. Nazwa „powiat koszaliński” to też lokalny patriotyzm, bo przecież było kiedyś województwo koszalińskie.
Grzegorz Lipski, burmistrz Polanowa podziela zdanie Mieczysławy Brzozy: – Powiat koszaliński? To bardzo dobra nazwa. Funkcjonujemy wokół dużej aglomeracji, jaką jest Koszalin i identyfikujemy się z tym miastem. Dyskusja na temat zmiany nazwy powiatu jest niepotrzebna.
Andrzej Leśniewicz, wójt gminy Biesiekierz jest zwolennikiem historii i tradycji związanej z powiatem koszalińskim: – Zawarliśmy umowy z różnymi jednostkami. Zmiana nazwy mogłaby wywołać niepotrzebne zamieszanie.
Marian Hermanowicz, starosta koszaliński także nie zgadza się na zmianę nazwy powiatu: – Powiat koszaliński jest typowym powiatem ziemskim wokół Koszalina. To nie jest argument do zmiany nazwy na powiat nadmorski. Każdy pomysł należy jednak rozpatrzyć.
Olga Roszak-Pezała, burmistrz Mielna – jednej z dwóch gmin położonych nad morzem, nie chciała skomentować pomysłu Macieja Berlickiego.