Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec nabrał wody w usta w sprawie powodów odwołania prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
Szef firmy Grzegorz Kwiatkowski stracił stanowisko po zaledwie roku urzędowania. Teraz domaga się przywrócenia na stanowisko, albo wypłacenia 407 tys. zł tytułem odprawy, odszkodowania i zadośćuczynienia, ponieważ uważa, że został odwołany bezprawnie.
Jednym z argumentów byłego prezesa jest to, że Rada Nadzorcza powołała się na umowę o pracy, która już nie obowiązywała, ponieważ krótko po objęciu stanowiska Grzegorz Kwiatkowski podpisał inną, a ponadto odwołanie nastąpiło bez podania przyczyn.
Radni Prawa i Sprawiedliwości chcą wyjaśnić w jaki sposób ewentualna wypłata odszkodowania wpłynie na finanse miasta. Z inicjatywy radnego Marcina Świerkuli, sprawą zajęła się Komisja Rewizyjna. Zdaniem radnego, efektem wypłaty tych pieniędzy może być podwyżka cen za ciepłą wodę i ogrzewanie.
– Wszystko jest teraz w rękach burmistrza. To on powinien podjąć takie kroki, by tych pieniędzy nie trzeba było wypłacać – dodał radny.
Burmistrz Marcin Marzec w ubiegłym tygodniu obiecywał, że udzieli informacji na temat odwołania prezesa PEC w poniedziałek 24 lutego, jednak słowa nie dotrzymał. Dwa dni później, na sesji Rady Miasta, pytany przez radnego Marcina Świerkulę o tę sprawę odpowiedział, że jest ona przedmiotem jego zainteresowania.
– Prowadzę wiele rozmów z niezależnymi prawnikami, swoim zastępcą i Radą Nadzorczą spółki. Niebawem o moich rozstrzygnięciach zostaną państwo poinformowani – mówił do radnych.
Dzień po sesji miał się odbyć briefing prasowy w tej sprawie, ale został odwołany. Rzecznik burmistrza Michał Mendak uzasadniał ten krok tym, że nie pojawiły się żadne nowe rozstrzygnięcia, a z uwagi na dobro spółki, burmistrz nie przedstawi swojego stanowiska. Ma to zrobić, dopiero gdy pojawią się nowe informacje.
Radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają na przyszły tydzień podjęcie kolejnych kroków w tej sprawie.