W 22. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive pewnie pokonali MMTS Kwidzyn 45:32 (11:16). Kielczanie przez całe 60 minut kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, a ich wygrana ani przez moment nie była zagrożona.
Warto wspomnieć, że w zespole seniorskim debiut okraszony jednym golem zanotował młody gracz z ekipy rezerw Vive Filip Zdziech, a pięć bramek rzucił po powrocie po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i rekonwalescencją inny junior Czarek Surgiel.
Z tych dwóch akcentów najbardziej zadowolony był Talant Dujszebajew. – To było bardzo fajne, że mogli zagrać nasze młode chłopaki. Tym bardziej, że jeden rzucił ostatnią bramkę w meczu – podsumował szkoleniowiec mistrzów Polski. – Obydwa zespoły chciały zagrać bardzo widowiskowo i żadna z drużyn nie powalczyła w związku z tym w obronie – ocenił trener.
– Najbardziej stresowałem się kiedy otrzymałem wiadomość, że wystąpię. Później nerwów było już coraz mniej – zdradził Filip Zdziech. – Przed meczem spałem całkiem dobrze, a w dniu pojedynku było już spokojnie. Gdyby nie wsparcie od kibiców i kolegów z drużyny nie zdobyłbym tego gola, a wtedy chyba bym się popłakał, ale to już w szatni, żeby nikt nie widział – szczerze wyznał szczypiornista.
Najskuteczniejszy w zespole mistrzów Polski był autor 9 trafień Arciom Karaliok.
PGE VIVE Kielce – MMTS Kwidzyn 45:32 (22:16)
PGE VIVE: Wolff, Wałach – Vujović 4, Karacić 3, A. Dujshebaev, Pehlivan , Aguinagalde 7, Jachlewski 3, Janc 5, Lijewski 1, Surgiel 5, Zdziech 1, D. Dujshebaev, Karalek 9
MMTS: Szczecina, Matlęga – Grzenkowicz, Kryński 2, Peret 1, Adamski 4, Biegaj 1, Guziewicz 3, Netz 3, Ossowski 1, Potoczny 4, Kutyła 1, Landzwojczak 6, Przytuła 6