15 lat trwała sądowa batalia o odszkodowanie za błąd lekarski przy porodzie. Ostatecznie, prawomocnym wyrokiem, Szpital Powiatowy w Busku Zdroju ma wypłacić pacjentce 2 mln zł odszkodowania z odsetkami i dożywotnią rentę około 13 tys. zł miesięcznie.
To konsekwencja wydarzeń z 2005 roku. Wówczas w buskiej lecznicy, z powodu błędu medycznego i zaniedbania dwóch lekarzy, w trakcie porodu na świat przyszło chore dziecko. Doszło do porażenia mózgowego czterokończynowego. Dziś chłopiec ma 15 lat, jeździ na wózku inwalidzkim i wymaga nieustannej opieki. Grzegorz Lasak – obecny dyrektor szpitala ubolewa, że doszło do tej dramatycznej sytuacji. Przyznaje, że zasądzona kwota jest ogromna, ale nie chce przedłużać batalii sądowej.
– Wiem, że żadne pieniądze nie zrekompensują tego, co się wydarzyło i z czym muszą się mierzyć rodzice i dziecko. Szukamy pieniędzy, aby zaspokoić to roszczenie – mówi.
Jak dodaje, zaraz po wypłaceniu odszkodowania, szpital złoży tzw. roszczenie regresowe w stosunku do dwóch lekarzy.
– Nie może być tak, że wszyscy pracownicy, cały zespół poniesie karę. Musi iść za tym odpowiedzialność indywidualna – dodaje dyrektor.
Jan Bartosik – radny powiatu buskiego podkreśla, że to duże obciążenie dla budżetu szpitala. Jak dodaje, może się okazać, że rok 2020 roku zamknie się bardzo dużą stratą, co może się przełożyć się na plany remontowo-inwestycyjne placówki.
– Chodzi o wykonanie klatki przeciwpożarowej oraz budowy łącznika pomiędzy oddziałem gruźlicy i chorób płuc, a głównym budynkiem szpitala. Ta suma pokryłaby tę inwestycję – dodaje.
Chłopiec, który ucierpiał podczas porodu, od pierwszych miesięcy życia regularnie korzysta z turnusów rehabilitacyjnych, zarówno stacjonarnych, jak i wyjazdowych. Wszystko doskonale rozumie, choć z trudem przychodzi mu mówienie.