Walentynki to święto nie tylko ludzkie. Także podopieczni łódzkiego zoo przeżywają sercowe rozterki i mają lepsze i gorsze doświadczenia ze swoimi partnerami.
Jak się okazuje, dla egzotycznych mieszkańców zoo luty jest całkiem dobrym miesiącem na romans. Wtedy wydłuża się dzień i jest więcej światła, a to sprzyja rozwijaniu relacji.
– Światło u większości gatunków stymuluje zachowania rozrodcze, wzmaga wydzielanie hormonów i większość gatunków przystępować zaczyna do rozrodu – tłumaczy prezes łódzkiego ogrodu zoologicznego Tomasz Jóźwik.
Relacje między zwierzętami są podobne do tych między ludźmi – nie zawsze jest różowo, a żeby dwa osobniki zapałały do siebie sympatią, musi między nimi zaiskrzyć.
– Na przykładzie takich Galidii kasztanowatych: na początku, gdy samiec przyjechał do samicy, na początku było dosyć szorstko, ostro. On bardzo ją gonił po klatce, często jej nie dopuszczał do pożywienia. To wszystko z czasem się jakoś zatarło i w tej chwili można je obserwować, jak bawią się wspólnie albo wspólnie wylegują się w tekturowych domkach – mówi Marta Koszmider, pracownica łódzkiego ZOO.
– Dzioborożce srebrnolice to znowu przykład miłości od pierwszego wejrzenia, gdzie szybko pojawiło się potomstwo – dodaje.
Dzioborożce bywają tak zazdrosne, że – dosłownie – obudowują swojego partnera.
– Budują i otynkowują gniazdo dookoła samicy zabezpieczając się przed porzuceniem jaj, czy zdradą partnerki. Dopiero gdy młode są samodzielne odkuwają mur i wypuszczają partnerkę na wolność – mówi Tomasz Jóźwik.
Najbardziej znana para łódzkiego zoo – hipopotamy – jest jeszcze na etapie poznawania się na odległość.
W sobotę w łódzkim ZOO będzie można posłuchać historii miłosnych rodem ze świata zwierząt. Spacer z przewodnikiem zacznie się o godzinie 12.