O tym, że do naszego samochodu zbliża się karetka na sygnale, będziemy mogli usłyszeć w radiu, bez względu na to, czy jest ono włączone, czy nie – nad takim pomysłem pracuje Parlamentarny Zespół do spraw Trzeciego Sygnału dla Pojazdów Uprzywilejowanych.
Nowe uregulowania mają wprowadzić tak zwany trzeci sygnał dla karetek, radiowozów policji i wozów strażackich.
„Uwaga! Pojazd na sygnale. Proszę ułatwić przejazd” – tak miałby brzmieć emitowany komunikat. Byłby to kolejny sygnał, jakim dysponowaliby ratownicy i przedstawiciele służb mundurowych, jadący do wypadku. W tej chwili kierowcy pojazdów uprzywilejowanych stosują dwa inne sygnały – dźwiękowy i świetlny, które, jak argumentują pomysłodawcy, nie zawsze są skuteczne.
– To bardzo dobry pomysł – ocenia Ryszard Bedla, zastępca dyrektora do spraw technicznych w Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach. Podkreśla, że wielu kierowców podczas jazdy słucha radia, często głośno, przez co nie słyszą pojazdu jadącego na sygnale. Taka zmiana według mnie jest pożądana – mówi.
Podobnie pomysł ocenia Mariusz Bednarski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
– Wiadomo że od pewnego czasu zaczął funkcjonować korytarz życia i jest duży nacisk, nie tylko medialny, by taki w razie potrzeby tworzyć. Nie zawsze jednak kierowcy tworzą go właściwie. Dodatkowa informacja zawsze się przyda. Pamiętajmy, że w przypadku wypadku drogowego każda sekunda jest cenna, bo może komuś uratować życie – mówi.
Jak oceniają kierowcy pojazdów uprzywilejowanych, większość uczestników ruchu drogowego reaguje na wykorzystywane dotąd sygnały, jednak wciąż zdarzają się sytuacje, gdy przynajmniej jedna osoba prowadząca auto, nie zachowa się właściwie. Co więcej, w dalszym ciągu dochodzi do wypadków z udziałem między innymi karetek, ponieważ kierowcy nie słyszą alarmowego dźwięku i egzekwują prawo pierwszeństwa. W karetkach montuje się dodatkowo sygnały pneumatyczne, których ratownicy używają, gdy dojeżdżają do skrzyżowań. Taki dźwięk jest znacznie głośniejszy.
Urządzenie, które miałoby zostać zamontowane w pojazdach uprzywilejowanych, nadawałoby z odległości 200 metrów. Komunikat byłby nadawany w każdym samochodzie z radiem.