Ponad 80 pacjentów z objawami zatrucia w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu, sprawę bada Sanepid.
Sprawa dotyczy pacjentów z kilku oddziałów, ale poza głównym budynkiem szpitala. Objawy mieli chorzy między innymi z oddziałów: rehabilitacji i leczenia uzależnień. Szpital ma własną kuchnię, a przygotowane dania są rozwożone na oddziały.
– Badamy różne hipotezy. Do zanieczyszczenia żywności mogło dojść w kuchni lub podczas transportu – mówi Anna Pawłowska z poznańskiego Sanepidu.
– Przebieg zachorowań u pacjentów jest dość łagodny. U większości pacjentów wystąpiła biegunka, sporadyczne wymioty. Pacjenci w tej chwili już czują się dobrze. Natomiast my na podstawie zgłoszenia wszczęliśmy dochodzenie epidemiologiczne, którego celem jest ustalenie nośnika zatrucia, wyeliminowanie jego z produkcji, żeby nie dochodziło do dalszych zachorowań. Dochodzeniem epidemiologicznym objęliśmy kuchnię – dodała.
Mimo ogniska zatrucia, Sanepid nie zamknął szpitalnej kuchni. Uznał, że nie ma takiej potrzeby. Inspektorzy pobrali próbki żywności do badań. Czekają na wyniki. Pobrane zostały także próbki od chorych w kierunku bakteriologicznym i wirusologicznym.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zatrucia chorych nie był wirus.