Setki poznaniaków wybrały się dzisiaj na pchli targ na terenie Starej Rzeźni. Już niedługo będą musieli zmienić swoje przyzwyczajenia.
Słoneczna pogoda sprzyja takim wycieczkom, ale nad giełdą pojawiły się czarne chmury – czeka ją przeprowadzka, która, jak przewidują zarówno handlujący, jak i kupujący, może być początkiem jej końca.
Ulice Kutrzeby i Północna zastawione samochodami. Za murem na setkach mniejszych i większych stoisk ludzie sprzedają wszystko – używane ubrania, stare kable, rozmaite bibeloty i sprzęt elektroniczny. Tu i ówdzie potężne kolumny sączą muzykę ze starych niemieckich płyt, a tuż obok poznaniacy jedzą kiełbasę z grilla, popijając piwem. To się skończy, bo od 5 kwietnia giełda przenosi się pod centrum handlowe M1.
– Bardzo niedobrze, koszty pójdą w górę, ludzie nie będą chcieli tak daleko jeździć. Jak pójdziemy na M1, to to jest kwestia kilku miesięcy i to wszystko upadnie – mówią handlujący.
Odwiedzający giełdę też tymi planami nie są zachwyceni.
– Tutaj jest bardziej klimatycznie, są stare budynki. A tam rozłożą to po prostu na parkingu – mówi poznanianka z Naramowic. Narzeka też, że na Franowo ma dalej. Starszej daty poznaniak powiedział naszemu reporterowi, że na Garbarach spędził wiele lat i na giełdę przyjeżdża z sentymentu. – Pod M1 tez będę jeździł, ale tak naprawdę ta giełda powinna zostać tutaj – uważa.
Giełda musi się jednak przenieść, bo właściciel zamierza przebudować Starą Rzeźnię i zrobić tam mieszkania, biura i sklepy.