Pięciu chińskich studentów Uniwersytetu Jana Kochanowskiego już wróciło do domu, a spora grupa ich rodaków deklaruje, że mimo zagrożenia koronawirusem również zamierza wyjechać z Polski.
Profesor Monika Szpringer, prorektor do spraw kształcenia UJK tłumaczy, że w Kielcach studiuje lub studiowało 42 młodych ludzi z Kraju Środka. Problem z wylotem do Chin mają żacy, którzy do Kielc przyjechali w ramach programu wymiany Erasmus i zakończyli już tu naukę.
– 17 osób chce wracać do kraju. Z tego, co wiemy, mają już ustalone jakieś okrężne trasy i wykupione bilety. 6 osób zadeklarowało, że rozważa pozostanie w Kielcach – mówi profesor Szpringer.
Zapewnia, że uczelnia umożliwi dalszą naukę i udostępni miejsce w akademiku każdemu studentowi z Chin, który będzie chciał zostać. Profesor Monika Szpringer podkreśla jednocześnie, że wszyscy studenci pochodzą z miast oddalonych o ponad tysiąc kilometrów od Wuhan, czyli centrum epidemii wywołanej przez koronawirusa.
– Mamy informację od studentów z Chin, że są w ciągłym kontakcie telefonicznym ze swoimi rodzinami. Nikt z ich bliskich nie choruje z powodu epidemii – twierdzi prorektor UJK.
22 lutego ma przyjechać do Kielc kolejna dwójka studentów z Chin, ale na razie nie wiadomo czy dostaną wizy.