Tablicę upamiętniającą ofiary radzieckiego bombardowania odsłonięto dziś w Skarżysku. Została umieszczona na ścianie kamienicy przy ulicy Limanowskiego, która ucierpiała podczas bombardowania.
16 stycznia 1945 węzeł kolejowy w Skarżysku był bombardowany jako ważny punkt strategiczny po rozpoczęciu ofensywy styczniowej. Jak przypomniał historyk Tadeusz Sikora, kiedy lotnictwo nie mogło się przedrzeć na sam dworzec, zbombardowano przyległe do torów osiedle Kamienna. Życie straciło wówczas kilkadziesiąt osób, pod gruzami poległ m.in. żołnierz i harcerz Jerzy Tatkowski, syn Franciszka Tatkowskiego, burmistrza Skarżyska-Kamiennej. Zginął również jeden z franciszkanów z pobliskiego klasztoru – ojciec Marian. Jak powiedział ojciec Rafał Kołodziejski, obecny gwardian klasztoru, większość zakonników zginęła na początku wojny w egzekucjach na Borze. Ojca Mariana nie było wtedy w klasztorze, a chciał dołączyć do współbraci. Siłą został przed tym powstrzymany.
Liczba ofiar bombardowania nie została ustalona. W kamienicy, na której zwisła tablica, zginęło około 20 mieszkańców. Sam budynek do dziś nie jest odbudowany i dla skarżyszczan jest symbolem ostatniego dnia wojny.
Organizatorem spotkania był Łukasz Wilczyński, prawnuk Franciszka Wilczyńskiego, do którego należała zniszczona kamienica. Jak mówi, jego obowiązkiem jest podtrzymywanie pamięci o wydarzeniach ważnych dla Skarżyska i jego rodziny. Podczas odsłonięcia tablicy część artystyczną przygotowali między innymi praprawnukowie Franciszka Wilczyńskiego, a tablicę pamiątkową odsłonił najmłodszy z rodu 8-letni Wiktor ze swoim dziadkiem, żołnierzem Armii Krajowej Zbigniewem Wilczyńskim, ps. Binek.