Jak podaje w najnowszym raporcie Komenda Główna Policji w zeszłym roku, po raz pierwszy od dekady, zanotowano znaczny wzrost liczby zatrzymanych osób kierujących pod wpływem alkoholu.
Było ich niemal 111 tys. To o 6 tys. więcej niż w 2018 roku. U więcej niż połowy zatrzymanych stwierdzono powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, co jest przestępstwem.
W samym styczniu tego roku policja zatrzymała aż prawie 5750 kierowców jadących pod wpływem alkoholu. To aż o 19,2 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku.
Zdaniem policjantów jednym z elementów sprzyjających wzrostowi spożycia alkoholu są tzw. małpki, których dzienna sprzedaż wynosi ok. 3 mln, z czego 1/3 przed południem. Wielu kierowców wciąż jest przeświadczonych także o tym, że nie zostaną zatrzymani do kontroli.
Policja przypomina, że alkohol zmniejsza szybkość reakcji, ogranicza pole widzenia, powoduje błędną ocenę odległości i szybkości, a także ocenę własnych umiejętności i możliwości. W znacznym stopniu obniża samokontrolę i koncentrację.
Stan po użyciu alkoholu traktowany jest jako wykroczenie i grozi za nie kara aresztu oraz grzywna, a także zakaz prowadzenia pojazdów, który nakłada się na okres od 6 miesięcy do nawet 3 lat.
Za jazdę po pijanemu grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat. Dodatkowo sąd musi orzec zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat. Dodatkowo sąd nakłada na sprawcę karę pieniężną od 5 tys. zł do 60 tys. zł.