– Tak nie zachowuje się człowiek – mówią zaniepokojeni mieszkańcy Kwilcza w powiecie międzychodzkim. Od kilku tygodni ktoś z wiatrówki strzela do ich zwierząt.
Do tej pory postrzelonych zostało kilka kotów i pies. Nieszczęście przytrafiło się także kocurowi pana Piotra. Śrucina utknęła tuż przy kręgosłupie zwierzęcia.
– Zaczął się dziwnie zachowywać. Wcześniej sąsiadka mi zgłaszała, że jej kot został postrzelony wielokrotnie z wiatrówki. Mówiła o następnych sąsiadach, którzy też tak samo, tam były dwa koty trafione. Zrobiliśmy prześwietlenie – okazało się, że ma w kręgosłupie nieusuwalny ołów, też z wiatrówki. To jest osoba, która nie lubi zwierząt, nie ma sumienia, nie ma serca. Trzeba tą osobę ująć. Teraz są koty, zwierzęta, taka wiatrówka, to tam 200-300 metrów leci kulka, no niech trafi jakieś dziecko, które pójdzie chodnikiem.
Wystraszeni mieszkańcy zawiadomili policję. Mówi aspirant sztabowy Przemysław Araszkiewicz z międzychodzkiej policji.
– Od początku stycznia prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie prawdopodobnie strzelania z wiatrówki do zwierzęcia. Chciałbym wykorzystać możliwość zwrócenia się do słuchaczy, aby pomogli nam w ustaleniu, kto mógł strzelać.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że od pewnego czasu z okolicy zaczęły znikać bezpańskie koty. Kwilczanie podejrzewają, że sprawcą ataków może być jeden z mieszkańców osiedla.