Śmierć Paulo Gonçalvesa na trasie 7. etapu 42. Rajdu Dakar, była ogromnym szokiem dla wszystkich uczestników, szczególnie jednak dla motocyklistów. Organizatorzy, po konsultacji z zawodnikami, odwołali poniedziałkowy etap wokół Wadi ad-Davasir właśnie dla motocyklistów i zawodników jadących quadami.
40-letni Paulo Gonçalvesa cieszył się ogromnym szacunkiem zarówno weteranów, jak i tych mniej doświadczonych, dla których był inspiracją. Wszyscy przeżywali śmierć Portugalczyka, który na 276 kilometrze niedzielnego etapu miał ciężki wypadek i zmarł mimo reanimacji na trasie i szybkiego przetransportowania śmigłowcem do szpitala.
Próbę reanimacji Paulo Gonçalvesa widział Maciej Giemza z ORLEN Team, który nadjechał kilka minut po wypadku. Był tak wstrząśnięty, że po przyjeździe na biwak długo przeżywał to w samotności. Kielczanin utrzymał miejsce w najlepszej dwudziestce motocyklistów. 24-letni zawodnik w niedzielę był 24. i zajmuje 19. pozycję w klasyfikacji generalnej.
We wtorek 9. etap z Wadi Al Dawasir do Haradh. Zawodnicy będą mieli do pokonania 886 kilometrów, z czego 410 kilometrów będzie stanowić odcinek specjalny.