Zlikwidowane zostały już cztery kurniki, jutro ostatnie dwa. Na fermie były 22 tysiące indyków. To pierwszy od kilku lat przypadek wirusa H5N8 w regionie.
Doktor Maciej Prost, wojewódzki lekarz weterynarii, powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że działania zostały podjęte szybko, ponieważ choroba jest bardzo zaraźliwa dla ptaków i było ryzyko, że wirus z fermy się rozprzestrzeni.
Ferma jest zabezpieczona bioasekuracyjnie. Służby weterynaryjne w promieniu 3 kilometrów wyznaczyły obszar zapowietrzony, a w promieniu 10 km – strefę zagrożoną. Hodowcy prowadzący działalność na terenie zagrożonym zostali poinformowani o możliwości wystąpienia ryzyka wirusa i konieczności stosowania zasad bioasekuracji. Dodatkowo, w ramach zwalczania ogniska grypy, skontrolowana zostanie każda hodowla drobiu w promieniu 10 kilometrów.
Na poniedziałek wojewoda zwołał posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Wiadomo już, że właściciel fermy w Rościnie po oszacowaniu strat, otrzyma odszkodowanie.
Ostatni przypadek ptasiej grypy w woj. zachodniopomorskim zanotowano 4 lata temu u dzikiego ptactwa. Mimo, że wirus ptasiej grypy nie jest groźny dla ludzi, drób należy jeść po obróbce termicznej w minimum 70 st. Celsjusza. Trzeba też zachować higienę podczas obróbki surowego mięsa i pamiętać, że mrożenie drobiu wirusa nie zabija.