Coraz więcej winnic zakładanych jest w rejonie Sandomierza. Obecnie na taką działalność decydują się przeważnie osoby napływowe, które postanowiły realizować się w tej dziedzinie. Nie jest to jednak łatwa uprawa.
Jak się okazuje, w minionych latach niektórzy posadzili winnice w niewłaściwym miejscu albo źle dobrali odmiany winorośli. W efekcie owoce i wytwarzane z nich wino było słabej jakości.
Piotr Lipiński, dyrektor sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego powiedział, że prowadzenie winnicy to kosztowna inwestycja. Założenie jednego hektara kosztuje około 100 tys. zł, a więc nie każdego na to stać. Ponadto są to pieniądze zamrożone na kilka lat, ponieważ pierwsze owoce można zebrać po 3 – 4 latach, a nakłady trzeba cały czas ponosić na pielęgnację i ochronę upraw.
Dyrektor Lipiński dodaje, że jest to zajęcie dla elitarnej grupy producentów. Fakt że przybywa winiarzy i że potrafią zdobywać nagrody na konkursach świadczy o ich wysokich umiejętnościach i o tym, że ta produkcja ma szanse się rozwijać, ponieważ znajdują oni rynki zbytu.
Mateusz Paciura, prezes Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy przyznał, że winiarstwo jest opłacalne, ale zaznaczył, że zarówno uprawa jak i produkcja wina to zajęcie trudne i skomplikowane. To ciężka praca, której należy się poświęcić. Winiarze zdobywają wiedzę w różny sposób, m.in. poprzez konferencje i sympozja, organizowane przez stowarzyszenie, na które zapraszani są specjaliści z tej dziedziny. Organizowane są także wewnętrzne szkolenia, zajęcia praktyczne, np. w jaki sposób zbadać kwasowość, czy jakość wina.
Głównymi rynkami zbytu są same winnice oraz Sandomierz, gdzie wina lokalnych producentów trafiają do niektórych sklepów i restauracji. Obecnie siedem winnic należących do Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy jest zarejestrowanych w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa i posiada pozwolenie na produkcję i sprzedaż własnego wina.
W minionym roku zarejestrowały się dwie nowe winnice, obie znajdują się w Kamieniu Łukawskim w gminie Dwikozy, w sąsiedztwie Gór Pieprzowych. Nie wszystkie powstające gospodarstwa wstępują do stowarzyszenia winiarskiego, dlatego trudno określić dokładną ilość takich plantacji w powiecie sandomierskim. Szacuje się, że jest ich kilkanaście.
Najczęściej mają od jednego lub dwóch hektarów. Tylko jedna ma powierzchnię 5 hektarów.
Uprawie winorośli na Sandomierszczyźnie sprzyja specyficzny mikroklimat, czyli przede wszystkim nasłonecznione zbocza, długi okres wegetacji i żyzne, lessowe gleby.
Winnice w Sandomierzu już w XIII wieku prowadzili ojcowie dominikanie. Powrót do tych tradycji zaczął się kilkanaście lat temu.