Musimy brać urlopy z powodu odczytu wodomierzy – alarmują mieszkańcy z bloków Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Poznaniu. Pracownicy spisują liczniki w godzinach od 11.30 do 12.
Jeżeli kogoś nie będzie, to wyznaczono drugi termin, ale godziny są bardzo podobne – od 10.45 do 11.00.
– Podjęliśmy działania, aby tę sprawę załatwić – mówi pytany przez Radio Poznań prezes Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Andrzej Konieczny.
– Zostało ustalone, że następny termin zostanie wskazany w godzinach popołudniowych, trzeba wnioski wyciągać z takich sytuacji, doprecyzujemy to w ten sposób, aby nie było tego typu problemów – dodaje.
Wodomierze i liczniki ciepła spisują pracownicy zewnętrznej firmy wybranej przez TBS. Towarzystwo zapowiada, że do nowych umów z takimi firmami będzie wpisywać warunek, aby drugi termin był w godzinach popołudniowych.
Prezes Andrzej Konieczny zaznacza, że mieszkańcy nie muszą być obecni przy spisywaniu liczników, bo te są na klatce schodowej. Z komunikatu wywieszonego na drzwiach nie wynika jednak, że obecność nie jest konieczna.
– Jeżeli mieszkaniec chce mieć pewność, że odczyt jest prawidłowy, to może tego dnia wykonać zdjęcie licznika – radzi prezes Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Według szefa spółki, w przypadku pierwszego odczytu liczniki są spisywane w mieszkaniach, gdzie są lokatorzy, przy drugim terminie odczyt odbywa się we wszystkich mieszkaniach, nawet w przypadku nieobecności najemców.