Wraz ze spadkiem temperatury, rośnie liczba pożarów kominów. Od początku sezonu grzewczego opolscy strażacy wyjeżdżali ponad 300 razy do palącej się sadzy w przewodach kominowych. Główną przyczyną interwencji jest brak czyszczenia przewodów dymowych przez właścicieli domów.
– Sprawdzać kominy powinniśmy raz w roku, ale zgodnie z przepisami o ochronie przeciwpożarowej budynków, te przewody podlegają czyszczeniu – mówi Waldemar Drożdżol, prezes korporacji kominiarzy polskich. – Wszystkie przewody opalane paliwami stałymi w okresie ich użytkowania powinny być czyszczone co najmniej cztery razy w roku. Te opalane gazem i olejem dwa razy w roku i przewody wentylacyjne raz w roku.
Brak czyszczenia kominów może doprowadzić podczas pożaru do jego zasklepienia, a w konsekwencji nawet do eksplozji podobnej do wybuchu butli z gazem.
Jak tłumaczy młodszy brygadier Dariusz Gieroń, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, pożar w kominie może objawiać się bardzo intensywnym dymieniem, większym niż podczas codziennego procesu palenia w piecu.
– Obserwujemy też intensywne ogrzewanie się ścian, w których są zlokalizowane przewody kominowe – dodaje.
Kontrola kominiarska to pół godziny, a koszt zakupu czujki dymu to z kolei nie więcej niż 50 zł.