Napastnicy Paweł Tomczyk, Łukasz Wolsztyński i Jakub Arak, pomocnik Jacek Kiełb i obrońca Bartosz Kwiecień – to polscy piłkarze, których sprowadzeniem zainteresowana jest Korona Kielce. Najbliżsi powrotu do swojego byłego klubu są dwaj ostatni.
Jacek Kiełb został wystawiony na listę transferową przez Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Szkoleniowiec „żółto-czerwonych” Mirosław Smyła zapytany w grudniu o to, czy widziałby tego 31-letniego pomocnika w składzie odpowiedział: „Jacek Kiełb, ikona Korony Kielce, szuka klubu…zobaczymy”.
Jacek Kiełb w czwartek stawił się na treningu drugiej drużyny Bruk-Bet Termaliki. Ma również rozmawiać na temat warunków rozwiązania ważnego do czerwca 2021 roku kontraktu. Jesienią wystąpił w jedenastu spotkaniach I ligi, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Dla popularnego „Ryby” może to być już czwarty powrót do kieleckiego klubu.
Bartosz Kwiecień jest obrońcą Jagiellonii Białystok, do której trafił w lipcu 2017 roku z Korony. 25-letni wychowanek Juventy Starachowice w rundzie jesiennej rozegrał jedenaście meczów w ekstraklasie, strzelił jednego gola. Jego kontrakt z klubem z Podlasia kończy się w czerwcu 2021 roku.
Łukasz Wolsztyński nie jest zadowolony ze swojej pozycji w Górniku Zabrze, bo w tym sezonie zagrał tylko dwa pełne mecze w lidze. W sumie wystąpił w dwudziestu, strzelając w nich dwa gole.
– Mam siły na to, aby grać i biegać przez 90 minut. Nie znam piłkarza, który lubi rozpoczynać mecz w rezerwie. Nikt nie chce być jokerem – zaznacza zawodnik, cytowany przez „Przegląd Sportowy”. 25-letni piłkarz ma umowę z zabrzańskim klubem ważną do końca roku.
Paweł Tomczyk zagrał jesienią piętnaście meczów w barwach Lecha Poznań, ale tylko jeden w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył trzy bramki. 21-letni napastnik ma kontrakt ważny do końca czerwca 2021 roku.
Jakub Arak wystąpił w sześciu spotkaniach Lechii Gdańsk, nie strzelił żadnego gola, ale na boisku spędził w sumie zaledwie 75 minut. Kontrakt 24-letniego zawodnika kończy się w czerwcu 2020 roku.