Pół miliarda złotych przyznał rząd na budowę centralnego szpitala uniwersyteckiego w Poznaniu.
W Sejmie poznańscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Jadwiga Emilewicz oraz Szymon Szynkowski vel Sęk mówili, że dzięki temu może ruszyć inwestycja, o której mówiło się od kilkudziesięciu lat.
– To nie jest jednoosobowy sukces. To była praca drużynowa – mówi poseł i wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Można powiedzieć, że Poznań ma coraz więcej polityków w rządzie, to nas cieszy, bo to wzmacnia nasze możliwości docierania z informacjami o potrzebach, które są w naszym mieście, siła rażenia wzrasta. Bardzo się cieszę, że pani minister Emilewicz swoje deklaracje przedwyborcze przekuwała w czyn po wyborach, dobrze współpracowaliśmy i stąd ta decyzja.
Do centralnego szpitala przeprowadzą się kliniki ze starych gmachów. – Pozwoli on wyprowadzić klinikę kardiologii z dwustuletniego budynku przy ulicy Długiej – dodaje Szymon Szynkowski vel Sęk.
– Wiele osób było zaangażowanych – komentuje decyzję rządu poznański poseł PiS i przewodniczący Parlamentarnego Zespołu do spraw Budowy Zintegrowanego Szpitala Klinicznego w Poznaniu Bartłomiej Wróblewski. Cieszę się, że te nasze zapowiedzi z kampanii wyborczej, bo także składałem takie deklaracje, zostały zrealizowane, bo ten szpital jest Poznaniowi i Wielkopolsce bardzo potrzebny.
Według planów, do 2023 roku przy szpitalu zbudowany będzie Szpitalny Oddział Ratunkowy, a do 2025 roku cały szpital. Budynek stanie na Grunwaldzie w rejonie ulic Przybyszewskiego, Grunwaldzkiej i Marcelińskiej. Obok wybudowane zostanie lądowisko dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przeciwko budowie szpitala w ostatnich latach protestowała grupa mieszkańców Grunwaldu. Boją się większego ruchu samochodów, hałasu, spadku cen nieruchomości, ale krytykowali także wycinkę drzew. Już przed laty działkę pod rozbudowę szpitala przekazało miasto Poznań. Decyzję podjęli radni.