5 mln zł deficytu zakłada projekt przyszłorocznego budżetu Sandomierza. Plan finansowy nie przewiduje prowadzenia praktycznie żadnych nowych inwestycji, a miasto za wszelką cenę szuka oszczędności.
Samorząd jest zobowiązany umowami do realizacji inwestycji wieloletnich i to one pochłoną największe pieniądze. W związku z tym nie ma już funduszy na mniejsze zadania, np. budowę dróg, chodników, sieci kanalizacyjnej czy wodociągowej. Jednym z pomysłów na oszczędności jest obniżenie o 15 proc. dotacji dla stowarzyszeń działających w mieście, z wyjątkiem LKS Sandomierz i Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej – informuje Wojciech Czerwiec, przewodniczący rady miasta.
Burmistrz Marcin Marzec określa plan finansów jako trudny. Zwraca uwagę, że bardzo kosztowna jest rewitalizacja miasta, a trzeba ją dokończyć. Chodzi m.in. o przebudowę Parku Saskiego, rozbudowę Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz modernizację giełdy rolnej. Prace są wprawdzie dotowane z unijnych pieniędzy, ale samorząd musi zapewnić połowę kosztów. Całość pochłonie prawie 20 mln zł, a z budżetu miasta trzeba wyasygnować 10 mln zł.
Burmistrz stwierdził, że konieczne jest zwiększenie dochodów dlatego na jednej z ostatnich sesji radni zgodzili się podnieść o 2 procent podatek od nieruchomości, który nie był zmieniany od 7 lat. Miasto chce też wydzierżawić na 25 lat grunty przemysłowe na tzw. Gęsiej Wólce, co także przyniosłoby pieniądze.
Radny Krzysztof Szatan z Prawa i Sprawiedliwości jest zaniepokojony wypowiedziami skarbnik miasta Barbary Grębowiec, która na posiedzeniu komisji określiła budżet, jako dopięty kolanem. Jego zdaniem, problem nie dotyczy tylko przyszłego roku ale 3 – 4 najbliższych lat, kiedy miasto będzie musiało wydać na rewitalizację około 50 mln zł, a połowę tej kwoty trzeba mieć zarezerwowaną w budżecie na ten cel.
– Myślę, że przygotowuje się nas do pewnych korekt w ciągu roku, ponieważ plan finansów musi być dostosowywany do rzeczywistości i aktualizowany w trakcie realizacji – stwierdził Krzysztof Szatan.
Radny uważa, że władze miasta powinny bardziej skutecznie szukać pieniędzy zewnętrznych, dlatego sugeruje zintensyfikowanie kontaktów ze świętokrzyskimi parlamentarzystami, którzy są w stanie pomóc w kryzysowych sytuacjach. Przytoczył przykład Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, które borykało się z problemami finansowymi, a niedawno udało się sfinalizować starania o to, aby placówka była współfinansowana przez Ministerstwo Kultury.
Projekt budżetu oscyluje około 130 mln zł, a sesja, na której zajmą się nim radni odbędzie się 15 stycznia.