Rosół rybny, karp, kapusta z zasmażką, makówka, czy moczka – te potrawy muszą obowiązkowo znaleźć się na wigilijnym stole, tradycyjnej śląskiej rodziny.
Jak przyznają gospodynie o tradycję trzeba dbać, choć w świątecznym menu pojawiają się modyfikacje.
– Na przykład barszcz z uszkami – mówi pani Bernadeta. – Czasy są już trochę nowsze i trzeba różnych zup popróbować i różnych tradycji. Dawno temu, jak przyszłam do tej rodziny, to była tylko zupa rybna. Teraz dla najmłodszych robimy barszcz z uszkami. Po 30 latach różne rzeczy się zmieniły.
Potraw, które są spożywane podczas wigilijnej kolacji, jest przynajmniej 12. Jedną z obowiązkowych pozycji w śląskiej tradycji jest moczka
– Czyli suszone owoce z piernikiem – tłumaczy pani Bernadeta. – Jest to ugotowane. To gotuje się wcześniej, ja to zrobiłam wczoraj, żeby to się przegryzło, żeby to było dobre. To po prostu musi być.
Nie tylko dania są w śląskiej tradycji ważne. Równie istotne jest przygotowanie oraz spożywanie wigilijnej kolacji przez wiele pokoleń.