Choć w trakcie zimowej przerwy szatnia Korony Kielce zostanie nieco przewietrzona, to nie należy raczej spodziewać się kadrowej rewolucji. Zdaniem trenera „żółto-czerwonych”, Mirosława Smyły, nie ma potrzeby takiej przeprowadzać.
– Myślę, że musimy dogłębnie poznać i ocenić potencjał, którym dysponujemy. Są oczywiście pozycje, na które musimy sprowadzić zawodników. Trzeba poruszyć niebo i ziemię, żeby w pewnych obszarach boiska dołożyć ewidentnie piłkarskiej jakości. Trzeba jednak wszystko robić z głową, a już na pewno nie spędami. Udowadniamy zresztą, że nie idziemy w tym kierunku. Po Kielcach nie jeżdżą autobusy z piłkarzami z różnych obszarów naszego pięknego świata. Robimy to powoli, systematycznie, mamy swój pomysł i plany – stwierdził 50-letni szkoleniowiec.
Wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów w zimowym oknie transferowym dostali czterej piłkarze Korony Kielce. W tym gronie znaleźli się bośniacki bramkarz Luka Kukić, obrońca Daniel Dziwniel, bośniacki pomocnik Ivan Jukić i gruziński napastnik Wato Arweładze.