Jubileusz 50-lecia istnienia obchodziło Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe województwa świętokrzyskiego. Uroczystości odbyły się w Zamku Królewskim w Sandomierzu. Były okazją do bilansu, odznaczeń, wymiany doświadczeń i podziękowania wszystkim, którzy na przestrzeni lat działali w tej służbie oraz ją wspomagali.
Hubert Szczechla, prezes WOPR w Kielcach powiedział, że największym sukcesem jest zmniejszenie liczby utonięć.
– W momencie, gdy kielecki WOPR rozpoczynał swoją działalność w województwie, tonęło rocznie 80 osób. Teraz odnotowuje się około 23 takich przypadków na rok – mówi.
Jego zdaniem, pomogły prelekcje na temat bezpieczeństwa, nauka pływania oraz coraz lepsze wyszkolenie ratowników.
– Mogą oni już wykonywać pewne medyczne czynności, stosują zewnętrzne defibrylatory, gdy jest potrzeba podają adrenalinę. Obecnie w strukturach kieleckiego WOPR działa około 300 osób, a na przestrzeni 50 lat przewinęło się w sumie ponad 9,5 tysiąca osób – mówi.
W uroczystościach uczestniczył wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, który powiedział, że jest pełen podziwu dla ratowników wodnych. Sam przez wiele lat pracował w pokrewnej służbie, czyli w ratownictwie medycznym jako lekarz, więc zna specyfikę tych zawodów.
– Ratownicy wodni potrafią nieść pomoc w wielu różnych ekstremalnych sytuacjach. Gratuluję im dotychczasowych osiągnięć i życzę kolejnych – dodał wojewoda.
Poseł PiS Marek Kwitek stwierdził, że rola WOPR jest nie do przecenienia. Pokazały to m.in. powodzie, które nawiedziły region świętokrzyski w ostatnich latach, w tym m.in. Sandomierz.
– „Wodniacy” stanęli wówczas na wysokości zadania, bardzo się sprawdzili, niosąc pomoc potrzebującym i ratując życie – podkreślił.
Poseł nadmienił, że nie bez przyczyny uroczystości jubileuszowe odbywają się w Sandomierzu. Pierwsze wzmianki nt. zespołów ratowniczych pochodzą już z 1602 roku. Organizowali je jezuici i dominikanie.
Jerzy Żyła, szef sandomierskiej grupy WOPR powiedział, że struktury świętokrzyskie są bardzo dobrze zorganizowane. Na wypadek zagrożenia rozdysponowuje się sprzęt i ludzi, którzy są wyszkoleni do tego, aby działać w określonej sytuacji. Dodał, że w Sandomierzu na wyposażeniu grupy są m.in. łodzie motorowe i wiosłowe, boje i koła ratownicze.
Podczas uroczystości wręczone zostały srebrne i brązowe odznaki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przyznane przez zarząd główny tej organizacji. Jeden z odznaczonych, Ireneusz Gumulski z Ostrowa Świętokrzyskiego w ratownictwie wodnym przepracował 43 lata. Nad wodą spędził w sumie 30 tys. godzin. Powiedział, że jest to trudne zajęcie szczególnie z powodu tzw. nowobogackich.
– Wydaje się im, że mając świetny i drogi sprzęt, mogą igrać z wodą, nie mają wobec niej pokory, co stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Problemem jest wciąż także alkohol spożywany przez ludzi przebywających nad wodą – dodał.
Na zakończenie uroczystości odbył się występ artystyczny. Był także jubileuszowy tort.