W Sandomierzu z okazji 38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w katedrze odbyła się msza w intencji Ojczyzny. Po niej zebrani przeszli przed Pomnik Solidarności. W rękach niesiono znicze i około 20-metrową biało-czerwoną flagę. Przy pomniku złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Wśród delegacji byli przedstawiciele „Solidarności”, Prawa i Sprawiedliwości oraz władze samorządowe miasta i powiatu.
Następnie uczestnicy uroczystości poszli przed figurę Matki Boskiej, znajdującą się obok ratusza, gdzie na płycie Rynku ułożono krzyż z płonących zniczy. Tak robili sandomierzanie w stanie wojennym, dając wyraz swojemu niezadowoleniu wobec decyzji władz państwowych.
Jeden z organizatorów uroczystości, poseł PiS Marek Kwitek powiedział, że musimy pamiętać o stanie wojennym, chociaż jest ono niechlubnym wydarzeniem w historii Polski.
– To czarna karta. Junta wojskowa dokonując zamachu stanu, bezprawnie wprowadziła stan wojenny i wystąpiła przeciwko swojemu narodowi, przeciwko Polakom. My w żaden sposób nie czcimy tego wydarzenia, tylko je upamiętniamy. To okazja do refleksji i oceny tego, co się stało. To nie było mniejsze zło, bo zło jest zawsze złem. To zatrzymało proces odzyskiwania wolności przez Polaków – powiedział poseł Marek Kwitek.
Przy figurze głos zabrała miejska radna Agnieszka Frańczak-Szczepanek, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Sandomierzu. Powiedziała, że czas stanu wojennego był trudny dla jej rodziny. Przeżycia były tym większe, ponieważ jej mama również była działaczką „Solidarności”.
– Gdy ogłoszono stan wojenny, w domu nastał smutek. Jednoczono się modlitwą o bezpieczeństwo i spokój wszystkich osób, które były wówczas internowane. W Sandomierzu trzon „Solidarności” także był aresztowany i nie wiadomo było, gdzie ci ludzie zostali wywiezieni. Baliśmy się o ich los – dodała Agnieszka Frańczak-Szczepanek.
Wśród uczestników uroczystości był także Krzysztof Kucharski ze Związku Strzeleckiego w Sandomierzu, który powiedział, że dla niego jest to oddanie hołdu ofiarom stanu wojennego. Walka odbywała się na różne sposoby. Niektórzy ponieśli najwyższą ofiarę.
– Winni jesteśmy im pamięć, bo dzięki nim mamy wolną Ojczyznę – dodał.
Zwieńczeniem obchodów było spotkanie poświęcone wspomnieniom ze stanu wojennego.