Pani Grażyna Walewska z Modliszewic i trójka jej wnuków odzyskali dom, po tym gdy dwa lata temu w wyniku wybuchu butli z gazem stracili cały dobytek. W pomoc zaangażowali się sąsiedzi, gmina i fundacja Fabryki Marzeń.
Dzięki zaradności babci i pomocy ludzi dobrej woli te święta rodzina spędzi w nowym, wyremontowanym, oddanym budynku.
2 lata temu doszło do wybuchu butli gazowej. Jak wspomina pani Grażyna, jedyna opiekunka wnuków, w wyniku pożaru dzieci doznały poważnych poparzeń, a budynek został zrujnowany.
– Wybuch spowodował przesunięcie ściany frontowej oraz wysadzenie wszystkich okien i drzwi. Była tragedia, chłopcy mieli bardzo poparzone twarze – mówi.
Dzięki zaradności babci, pomocy mieszkańców gminy, Fundacji Fabryki Marzeń i różnych instytucji udało się wyremontować dom, a wręcz zbudować go od nowa. Jak mówi Kacper, najstarszy z braci, efekt końcowy przerósł jego oczekiwania.
– Po wyjściu ze szpitala, chcieliśmy tylko wrócić do naszego domu. Wyremontować go tak, by dało się w nim mieszkać. Efekt jest wspaniały – mówi Kacper.
Karolina Sołowow, przewodnicząca fundacji „Fabryki Marzeń”, podkreśla, że odbudowa domu w Modliszewicach to największy z dotychczasowych projektów fundacji, szesnasty na terenie województwa świętokrzyskiego.
– Dom po wybuchu był w tak złym stanie, że konieczne było wybudowanie go od nowa. Obecnie chłopcy mają trzy oddzielne pokoje, co dla osób dorastających jest bardzo ważne. Babcia chłopców też ma swój pokój i łazienkę z wanną, o której marzyła – dodała.
Tegoroczna wigilia będzie wyjątkowa dla rodziny, bo wreszcie w ich własnym domu.