Petycja do Ministra Klimatu, prośba o spotkanie z premierem i planowana akcja przekonywania białostockiej kurii. W ten sposób grupa społeczników walczy o wycofanie wniosku archidiecezji o przekazanie 29 hektarów Lasu Turczyńskiego na potrzeby kompleksu cmentarnego.
Jak mówi Małgorzata Grabowska-Snarska ze Stowarzyszenia Okolica, w Białymstoku i sąsiedniej gminie Choroszcz jest wystarczająco dużo miejsca na cmentarze, bez konieczności niszczenia istniejącego lasu. Dodaje, że z opracowania zleconego przez stowarzyszenie wynika, że w samym mieście jest ponad 60 ha niewykorzystanych terenów obecnych cmentarzy.
W obronie Lasu Turczyńskiego stają przedstawiciele kilku organizacji pozarządowych. W internecie można tez podpisać petycję, która trafi do Ministra Klimatu. Do tej pory podpisało ją ponad 11 tys. osób.
Robimy wszystko, by wpłynąć na rządzących – mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku. Dlatego między innymi podlascy posłowie przygotowują interpelacje w tej sprawie, a do Ministerstwa Klimatu wysyłane są liczne maile z prośbą o decyzję chroniącą las. Społecznicy chcą też spotkania z premierem, by przedstawić mu swoje argumenty.
Tymczasem sekretarz gminy Choroszcz Mirosław Zalewski wskazuje, że od kilkunastu lat studium zagospodarowania przestrzennego zezwala na lokalizowanie takich inwestycji na terenie Lasu Turczyńskiego, a obecne decyzje jeszcze nie są ostateczne. Dodaje, ze decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła i cały czas możliwe jest wskazanie innych lokalizacji – tylko, że do tej pory nikt z takim wnioskiem nie wystąpił.
Z prośbą o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy Choroszcz w obrębie miejscowości Turczyn wystąpiła Archidiecezja Białostocka, co pozytywnie zaopiniowała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Tymczasem 10 lat temu z podobnymi planami wystąpił prezydent Białegostoku, który chciał tam ulokować cmentarz komunalny. Nie zgodził się na to Minister Środowiska.