Rak trzustki zajmuje piąte miejsce wśród najczęstszych przyczyn zgonów z powodu nowotworów złośliwych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce notuje się około 2,5 tys. zachorowań rocznie. O raku trzustki w „Czasie dla zdrowia” rozmawialiśmy z dr Jackiem Paluchem, gastroenterologiem ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.
– Panie doktorze, w Polsce co roku na raka trzustki zapada około 2,5 tys. osób. Ta liczba może przerażać.
Te dane faktycznie nie napawają optymizmem, ale tak naprawdę to jest rzadki nowotwór. Jeżeli chodzi o statystki, to jest na 13 miejscu jeżeli chodzi o zachorowanie. Dla porównania rak żołądka jest na miejscu 8 (około 5 tys. zachorowań rocznie).
– Kto jest narażony na zachorowanie?
Dwa razy częściej chorują mężczyźni, bo to oni częściej palą papierosy i piją alkohol, a to czynniki sprzyjające zachorowaniu na raka trzustki. Tylko w 10 proc. występuje genetycznie.
– Jakie są objawy raka trzustki?
Bardzo niespecyficzne. Pojawiają się niestety w momencie, gdy ten nowotwór jest już bardzo zaawansowany. To utrata masy ciała, bóle w jamie brzusznej, wzdęcia, nudności, biegunki, brak apetytu, żółtaczka i osłabienie. Natomiast we wczesnym stadium choroby nie ma żadnych objawów. Dlatego raz do roku zalecam wykonywanie badania USG.
– Jak się leczy tę chorobę?
Rak trzustki, to niestety choroba bardzo trudna do wyleczenia z powodu tego, że zbyt późno go wykrywamy. W tym nowotworze stosujemy leczenie chirurgiczne. Jednak tę metodę możemy zastosować tylko u 20 – 30 proc. pacjentów. Stosujemy też chemioterapię. Tak naprawdę jedyna szansa wyleczenie, to jest znalezienie bardzo małej zmiany nowotworowej i wczesna operacja.
Część pierwsza:
Część druga: