„Wasza polityka – nasz upadek, rujnujecie budżet naszych rodzin”, „Olsztyn przeciwko rodzicom” – to tylko niektóre z haseł na transparentach pikietujących przed olsztyńskim ratuszem.
Chodzi o plany odebrania dotacji niepublicznym żłobkom i domom malucha. Pieniądze na ten cel nie zostały przewidziane w budżecie miasta na przyszły rok. Przedstawicielki prywatnych placówek zebrały ponad 2 tysiące podpisów pod petycją, którą w minionym tygodniu przekazały komisji rodziny w olsztyńskim ratuszu.
Dziś dokumenty dostarczyły przewodniczącemu Rady Miasta, a po południu mają spotkać się z wiceprezydent Olsztyna. Stanowisko ratusza jest jednak nie ugięte. – Nie będzie dotacji dla placówek niepublicznych, bo nie ma na to pieniędzy. Podobne kroki podjęto w wielu innych miastach – mówi Ewa Kaliszuk.
W czterech miejskich żłobkach jest 348 miejsc, natomiast w prywatnych około 1100. Miasto w 2019 roku przekazało miejskim placówkom 6 miliony 400 tysięcy złotych, natomiast na niepubliczne nieco ponad 2 miliony złotych.