Hodowcy i miłośnicy pszczół zjechali na Górę Św. Anny podziękować za zbiory i cały rok pszczelarski. Po raz drugi z inicjatywy Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Opolu i ojców franciszkanów zorganizowano tam pielgrzymkę ku czci św. Ambrożego.
– Jeden rok jest mniej, drugi bardziej obfity, ale każdy dobry i za każdy należy podziękować – mówi Janusz Iwasieczko, prezes miejsko-gminnego koła pszczelarzy w Brzegu.
– Warunki pogodowe są ciężkie, mamy z tym wiele problemów, ale musimy sobie jakoś radzić. Pszczoła wytrzymała miliony lat, to my z nią też wytrzymamy ten trudny czas. Rolnictwo biło pszczoły najbardziej i będzie, ale jak będzie robić to mądrze i będziemy podchodzić do tego z sercem, to jest szansa, że utrzymamy to. Ale jeśli będzie się liczyć tylko pogoń za pieniędzmi, to przegramy walkę – zaznacza.
– Zmierzamy do tego, żeby jak najwięcej roślin miododajnych było nasadzanych, a nie jakichś chwastów np. topoli – dodaje Wiesław Pietrzak, pszczelarz z Brzegu.
– Naszym marzeniem jest, żeby z roku na rok było nas tutaj jak najwięcej. Żeby wszyscy widzieli, że jesteśmy, że te pszczoły są – dodaje Andrzej Warzecha, prezes koła pszczelarskiego w gminie Ujazd.
– Wiosna nie była przyjazna dla nas i dla pszczół. Mówiąc żargonem pszczelarskim, to dwa dni siedziały, tydzień jadły, jeżeli chodzi o rzepak. Także rzepaku nie było za dużo, potem się poprawiło. Nigdy nie narzekamy i tak spotykamy się w tego św. Ambrożego – podkreśla.
II pielgrzymce pszczelarzy na Górze św. Anny towarzyszyło utworzenie duszpasterstwa pszczelarzy.