Przedstawiciele PSL krytykują dwanaście miesięcy pracy nowego marszałka województwa świętokrzyskiego. Ludowcom nie podobają się m.in. plany rozbudowy siedziby urzędu marszałkowskiego i rzekomy wzrost zatrudnienia w tej instytucji.
Działania swoich następców krytykował eurodeputowany Adam Jarubas, szef ludowców w regionie oraz Andrzej Swajda, szef klubu radnych PSL w sejmiku województwa. Zdaniem Adama Jarubasa, w urzędzie marszałkowskim, w ciągu ostatniego roku wzrosło także zatrudnienie, choć zapowiadana była redukcja etatów.
– W urzędzie pojawiło się prawie 100 nowych osób. To pokazuje, że zakładane oszczędności, które miały nastąpić po rządach PSL nie miały miejsca. W porównaniu do 2018 roku budżet na wynagrodzenia w rok bieżącym jest większy – mówi.
Zdaniem Andrzeja Swajdy, radnego sejmiku, w projekcie budżetu województwa świętokrzyskiego na 2020 rok, wątpliwą wydaje się potrzeba rozbudowy siedziby urzędu. – Zadajemy pytanie, czy ta inwestycja, która w ciągu 5 lat ma pochłonąć 78 mln zł jest potrzebna – twierdzi radny.
Zarzuty odpiera wicemarszałek Renata Janik. Podkreśla, że ta inwestycja przyczyni się w przyszłości do dużych oszczędności. Jak zaznacza, obecnie wiele departamentów urzędu znajduje się w komercyjnie wynajmowanych lokalach, co kosztuje rocznie zarząd województwa świętokrzyskiego ponad 4 mln zł. Zdaniem wicemarszałek, nowy budynek pozwoli na lepszą organizację pracy, poprzez skumulowanie wszystkich departamentów w jednym miejscu.
Działacze PSL twierdzą, że na plus zarządu województwa z Prawa i Sprawiedliwości można zaliczyć kontynuowanie zadań rozpoczętych przez poprzedników.