Tysięczny żołnierz zasilił szeregi 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Na terenie jednostki wojskowej w Sandomierzu odbyło się wcielenie ochotników tej formacji.
Tysięcznym „terytorialsem” jest Sebastian Kusiak ze Starachowic, który powiedział, że chciał sprawdzić siebie, swoją kondycję i zdrowie. Wstąpienie do WOT traktuje jako przygodę, ponieważ nie miał okazji wcześniej służyć w wojsku.
W gronie osób wstępujących w szeregi 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej są także kobiety. Monika Jarmułowicz z Kielc stwierdziła, że wojsko jest realizacją postawionych sobie celów.
– To jest czas dla mnie, dzieci są już odchowane, mogę zająć się swoimi zainteresowaniami i pokazać synom, mężowi oraz innym kobietom, że gdy się czegoś naprawdę chce, to można to zrobić – powiedziała.
Monika Jarmułowicz dodała, że nie obawia się problemów z kondycją, ponieważ uprawia sport, startuje w triathlonach. Koncentrowała się bardziej na psychicznym przygotowaniu samej siebie do tej służby.
Rzecznik prasowy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, starszy szeregowy Daniel Woś powiedział, że kolejni żołnierze oznaczają rozwój świętokrzyskiej formacji, która wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem. Dodał, że każdy, kto chce, może w dalszym ciągu zasilić szeregi.
W gronie „terytorialsów” są przedstawiciele różnych zawodów, m.in. nauczyciele, lekarze, prawnicy, urzędnicy, osoby prowadzące prywatne firmy, a także uczniowie i studenci.
Dzisiaj nowi żołnierze otrzymali mundury oraz broń. Zjedli swój pierwszy wojskowy posiłek. Następnie grupa pojechała na poligon w Nowej Dębnie, gdzie przez 16 dni odbywać będą szkolenie wojskowe.