Spektakl Teatru Telewizji „Dzień Gniewu” na podstawie dramatu Romana Brandstaettera będzie można dziś obejrzeć w TVP1. Zdjęcia powstawały w zabytkowych wnętrach klasztoru w Wąchocku na przełomie czerwca i lipca tego roku.
„Dzień Gniewu” został napisany w 1962 roku. Roman Brandstaetter to pisarz i poeta, który w swojej twórczości odwoływał się do wartości chrześcijańskich, poruszając najważniejsze dla człowieka zagadnienia. Akcja opowieści toczy się w czasie II wojny światowej. W niewielkim miasteczku trwa właśnie obława na Żydów, jeden z ocalałych – Emanuel Blatt otrzymuje schronienie w pobliskim zakonie. Ważnym aspektem dramatu jest niejednoznaczna relacja między przeorem klasztoru a komendantem SS Bornem. To znajomi sprzed wojny, którzy razem studiowali teologię w Rzymie.
W rolę przeora wcielił się Radosław Pazura. Jak mówi, udział w spektaklu był osobistym spotkaniem z najważniejszymi zagadnieniami dotyczącymi człowieczeństwa. W opinii aktora, klasztor cystersów w Wąchocku to miejsce o szczególnej atmosferze, sprzyjającej refleksji, a przez to wpływającej na sposób gry i przekaz spektaklu. Tę opinię potwierdza Rafał Gąsowski, grający SS-mana Borna. Mówił o szczególnym genius loci klasztoru. Aktorzy zgodnie podkreślali, że choć nie znali wcześniej miasteczka i klasztoru, to są nimi zauroczeni.
– To bardzo dobre miejsce do sfilmowania utworu Brandstaettera – dodawali.
Spektakl wyreżyserował Jacek Raginis-Królikiewicz. Przypomniał, że po raz pierwszy tym utworem zajął się profesjonalny zespół, dotychczas grany był przez grupy seminaryjne czy amatorskie. Zdaniem reżysera Teatr Telewizji jest dobrym miejscem do podejmowania tematów ważnych historycznie, dlatego zdecydował się na adaptację „Dnia Gniewu”. O Wąchocku usłyszał od znajomego, który polecił to miejsce, jak się okazało, pomysł był trafiony. Większość scen powstała w zabytkowych wnętrzach, kapitularzu, refektarzu, ale także w opatówce, czyli prywatnych pomieszczeniach za klauzurą.
Wśród statystów byli mieszkańcy Starachowic. Marta Blicharz, założycielka i opiekun dziecięcego zespołu folklorystycznego „Kukułeczka” zagrała Żydówkę, matkę, która szuka schronienia z dziećmi. Tę rolę zagrały jej dwie podopieczne z zespołu. Dla wszystkich było to przejmujące doznanie, choć scena nie była długa. Julia Jadwidzic wspomina grę z uśmiechem, a jej mama Aneta zauważa, że córce przydało się obycie sceniczne zdobyte w „Kukułeczce”.
Początek spektaklu o godzinie 21.00.