W Olsztynie do połowy grudnia można oglądać banery ukazujące, jak miasto może wyglądać w 2050 roku. W tej wizji jest ono kiczowate, zaśmiecone, płoną cenne zabytki.
Organizator wystawy, Miejski Ośrodek Kultury, chce w ten sposób skłonić do refleksji o stanie środowiska. 10 banerów stanęło w śródmieściu miasta: na Starym Mieście, przy centrum handlowym, czy słynnej hali Urania.
Już podczas montażu tej wystawy ludzie mnie zaczepiali i dyskutowali. Jedni są zachwyceni, inni oburzeni. Bardzo nas to cieszy, bo emocje towarzyszące wystawie skłaniają ludzi do namysłu, refleksji nad tym, co pokazujemy, i nad tym, w którą stronę zmierzamy
– powiedziała organizatorka wystawy Monika Wasiniewska.
Wizja Olsztyna w 2050 roku jest mroczna i przerażająca. Jeden z plakatów ukazuje, jak płonie olsztyński gotycki zamek, a informacja na plakacie mówi, że kurczące się dobra naturalne – w tym dostęp do wody pitnej – będą sprzyjały wybuchom konfliktów zbrojnych. Na innej grafice podtopiony jest olsztyński amfiteatr, a informacja na plakacie mówi o podnoszącym się poziomie wód na świecie.
Kolejne grafiki przedstawiają dramatyczne wizje klimatyczne. Na jednej przed Wysoką Bramą jest wydma piasku, na innej ratusz jest zasypany śniegiem. Na wielu grafikach przewodnim motywem są śmieci, które zalewają miasto: płyną rzeką Łyną, czy zasypują miejską przestrzeń.
Ustawione w miejskiej przestrzeni grafiki wywołują wiele dyskusji zarówno w mediach społecznościowych, jak i na ulicach miasta. Jedni określają akcję MOK jako „skłaniającą do refleksji i potrzebną”, inni mówią o „wydumanych problemach i dziwactwach”. Jesienią olsztyński MOK prowadzi szereg działań związanych z uświadamianiem konieczności dbania o środowisko naturalne. Działania te odbywają się pod wspólnym hasłem „Testament z plastiku”.
Monika Wasiniewska powiedziała, że po zakończeniu prezentacji plenerowej wystawa prawdopodobnie będzie prezentowana stacjonarnie. MOK poinformuje, gdzie będzie można oglądać plakaty.