Do niedzieli Sandomierz będzie stolicą polskiego winiarstwa. W dawnym grodzie królewskim odbywa się Święto Młodego Wina, które zgromadziło wielbicieli tego trunku z różnych stron kraju. Są m.in. enoturyści z Mazowsza i Śląska.
Uczestnicy spotkania w rozmowie z Radiem Kielce mówili, że smakuje im sandomierskie wino, szczególnie białe. Niektórzy nie wiedzieli wcześniej o tym, że w rejonie Sandomierza są winnice. Są mile zaskoczeni produkcją winiarską.
Jednym z głównych wydarzeń Święta Młodego Wina był dzisiaj korowód, którzy przeszedł ulicami Sandomierza. Przy wtórze Sandomierskiej Orkiestry Dętej z dziedzińca zamkowego na starówkę szli winiarze niosący w rękach tabliczki z nazwami swoich winnic. Byli też rycerze z Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, którzy potem wystąpili z pokazami musztry i tańca dawnego. Wśród uczestników tego winiarskiego przemarszu były także władze miasta i powiatu.
Burmistrz Marcin Marzec i starosta Marcin Piwnik szli w szlacheckich strojach, by przypomnieć dawne tradycje winiarskie rejonu Sandomierza.
– Już w XIII wieku uprawiano tutaj winogrona i robiono z nich wino. To była jedna z głównych upraw na tym terenie – powiedział starosta.
Patrycja Chmura z Winnicy na Rozdrożu powiedziała, że Święto Młodego Wina traktuje przede wszystkim jako okazję do promowania lokalnych produktów, ponieważ wciąż za mało osób o nich wie. Jej winnica powstała 6 lat temu, ma niewiele ponad hektar. Założyła ją za namową znajomych, którzy zwrócili uwagę na dobre, słoneczne stanowisko jej terenu. Dodała, że na razie winnica pochłania dużo kosztów. Jej wino jest na rynku od dwóch lat i powoli go zdobywa, więc to napawa producentkę optymizmem.
Przez cały dzień będą się dziś odbywać degustacje. Osoby, które wcześniej wykupiły tzw. paszporty enoturysty, mogą próbować trunków w wyznaczonych lokalach gastronomicznych na starym mieście i w jego sąsiedztwie. Dla osób bez „paszportu” przygotowano specjalny namiot obok Ratusza. Tutaj za opłatą także można spróbować sandomierskich win.