Do ekstremalnego wyzwania przygotowuje się dwóch mieszkańców Świętokrzyskiego. Miłośnicy survivalu chcą pokonać na rowerach liczącą tysiąc kilometrów trasę na Syberii. Żeby utrudnić sobie zadanie, wybierają się tam w styczniu, a najbardziej ekskluzywnym sprzętem, który zabiorą będzie nóż.
Piotr Marczewski ze Szkoły Przetrwania Survivaltech i Valerjan Romanovski, wielokrotny rekordzista Guinessa przygotowują się do wyprawy od kilku lat.
– Za nami już jazda na rowerze stacjonarnym w komorze termoklimatycznej, w temperaturze dochodzącej do minus 115 stopni Celsjusza – mówi Piotr Marczewski. – Przed nami sprawdzian w Jakucku, gdzie Valerjan będzie próbował pokonać rowerem drogę do Ojmiakonu – dodaje. Trasa liczy około 1000 kilometrów, a temperatury w Jakucku w styczniu spadają nawet do minus 60 stopni Cesjusza.
Podróżników czeka jeszcze ostatni trening w górach Andory. Sprawdzą tam, jak się zachowywać w niskich temperaturach przez dłuższy czas.
– Raz wyjdziemy bez sprzętu, będziemy kopać jamy śnieżne, innym razem wyjdziemy bez jedzenia. Chcemy sprawdzić, jak zachowają się nasze organizmy, gdy będziemy im dostarczać kalorie, a jak, gdy będą ich pozbawione – mówi Piotr Marczewski.
Uczestnicy projektu będą trenować także dostarczanie ciepła organizmowi w sytuacjach skrajnie ekstremalnych – ze złamaną ręką czy nogą. Survivalowcy rozpoczną trening w Andorze 8 grudnia.