Łącznie kilkaset osób wzięło udział w biegu głównym na 10 kilometrów oraz marszu nordic walking na 5 kilometrów z okazji 7. Ostrowieckiego Marszu Niepodległości.
Dla większości nie liczył się wynik, a idea, która towarzyszyła ostrowieckiej, sportowej imprezie. Biegacze uważają, że to świetna okazja, aby manifestować też swój patriotyzm. Dodają, że bieg to wspaniała inicjatywa, odczuwa się rywalizację, ale też myśli się o ludziach, którzy walczyli za wolny kraj.
– Połączenie obchodów i takiej imprezy to super sprawa, bo widać, w jaki sposób czcimy naszą wolność – mówi jeden z biegaczy, który miał nadzieję poprawić swój wynik.
Wielu zawodników zdecydowało się wziąć udział w wydarzeniu ze względu na charytatywną akcję, podczas której zbierano pieniądze na leczenie chorego na glejaka Oskara Kubickiego ze wsi Chmielów obok Ostrowca.
– Przywiodła nas tu akcja charytatywna, chcemy pomóc. Każde poświęcenie jest czegoś warte i można je w jakiś sposób ukierunkować – mówią ci, którzy 11 listopada zdecydowali się na marsz nordic walking.
W tej rywalizacji, liczącej 5 kilometrów wziął udział senator Jarosław Rusiecki. Jak mówił, swój marsz dedykuje wszystkim tym żołnierzom, którzy w 1918 i 1920 roku w wojnie polsko-bolszewickiej oddali życie za ojczyznę.
– Żeby była niepodległość, wolność trzeba się natrudzić, również pobiegać ku czci tych naszych rodaków, którzy 101 lat temu zginęli za ojczyznę, a my choć dzisiaj pobiegnijmy, ale też cieszmy się z tego radosnego wydarzenia - mówi senator Jarosław Rusiecki.
Oddzielne zawody sportowe z okazji Narodowego Święta Niepodległości przygotowane zostały także dla dzieci szkolnych.