Jest coraz mniej kandydatów na księży. W 2019 roku do polskich seminariów wstąpiło 498 kandydatów do kapłaństwa. To o 122 osoby mniej, niż w 2018 roku. W sumie na wszystkich latach kształcenia, bieżący rok akademicki rozpoczęło nieco ponad 2850 osób. W ciągu ostatniej dekady mamy do czynienia ze spadkiem blisko 50%, a jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnich 20 lat, to mówimy już o 60%.
Z czego wynika ten utrzymujący się od lat trend?
– Jest wiele przyczyn. Najprościej jest powiedzieć, że jest mniejsze zainteresowanie Kościołem oraz służbą – mówi w rozmowie z Radiem Lublin historyk Kościoła, ks. prof. Zygmunt Zieliński (na zdjęciu).
– To nie jest jednak do końca tak bardzo prawdziwe, ani słuszne. Są również inne względy. Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę współczynnik demograficzny. Jest jednak znacznie mniej maturzystów. Poza tym na przestrzeni ostatnich 30 lat w Polsce jest zupełnie inny przekrój socjologiczny, społeczeństwa, warunków życia oraz szans, jakie ma człowiek. Tych jest znacznie więcej, a z drugiej strony jest o wiele trudniej je realizować. Wszystko dlatego, że stawiane są coraz większe wymagania formalne i merytoryczne w różnych zawodach. Tutaj, moim zdaniem, ta konkurencyjność startu życiowego odgrywa bardzo dużą rolę. Nie można brać ogólnego wyliczenia, czy obrazu. Trzeba iść konkretnie do parafii i spotkać ludzi, którzy są bardzo związani z Kościołem. W służbie ołtarza i nie tylko. To się widzi. Takich osób jest sporo. Na pewno nie jeden z nich obrałby może drogę do kapłaństwa, ale spotyka na tej drodze sporo przeciwieństw, których nie może pokonać – dodaje.
Jak podkreśla też ks. prof. Zieliński, wpływ na zmniejszenie się powołań kapłańskich ma postępująca laicyzacja społeczeństwa. Jego zdaniem, jednak nie można wykluczyć, że ten trend się odwróci.