Na Cmentarzu Katedralnym w Sandomierzu znajduje się ponad 300 zabytkowych nagrobków. Najstarszy pochodzi z 1804 roku i należy do piwowarów sandomierskich, czyli do rodziny Piętów.
Jak powiedział Dariuszu Fugiel ze Społecznego Komitetu Odnowy Cmentarza Katedralnego, nagrobek jest duży, ma około 2 metrów wysokości i tworzą go trzy postacie, z których jedna to dominikanin. 20 lat temu, zanim doszło do renowacji tego pomnika, był on częściowo zasypany. W trakcie prac odkryto zabytkową tablicę nagrobną z 1806 roku należącą do Antoniego Koszanego.
– Tablica jest osobliwa, bo wykonano ją ze stopnia schodów. W ten sposób ktoś oszczędnie wykorzystał materiał – dodał Dariusz Fugiel.
Zwrócił też uwagę na interesujący nagrobek Katarzyny Mizaryuszowej, która zmarła w 1834 roku. Na nagrobku znajduje się niezwykle obszerna inskrypcja o życiu człowieka i tego, co go czeka po śmierci. Pomnik charakteryzuje się bogactwem symboliki.
– Jest tam m.in. wyobrażenie ołtarza greckiego, krzyż, a na nim gwoździe, czyli znaki męki Pańskiej. Jest też gorejące serce miłości w koronie cierniowej i czaszka ze skrzyżowanymi piszczelami – podkreśla.
– To nie tylko symbol śmierci, to czaszka praojca Adama, odwołanie się do pierwszych ludzi. Na nagrobku jest także wyryta zasłona, która symbolizuje granicę pomiędzy światem żywych a zmarłych. Z drugiej strony tego nagrobka znajduje się klepsydra ze skrzydłami symbolizującymi upływający czas oraz dwa naczynia – mówi.
Na Cmentarzu Katedralnym w Sandomierzu jest także część prawosławna będąca pozostałością po zaborze rosyjskim. Chowano tam głównie oficerów i wysokich rangą urzędników, a więc ludzi majętnych. Nagrobki mają ciekawą architekturę, charakterystyczną dla religii prawosławnej. W tym roku odnowiony został jeden z nich, znajdujących się w kwaterze prawosławnej. Pochowano w nim w 1900 roku panią Dobrowolską, której imienia nie udało się rozczytać.