Około 30 osób protestowało na poznańskim Franowie przeciwko występom zwierząt w cyrku. Na terenie centrum handlowego M1 namiot rozbił cyrk Korona. Ale dziś w programie przedstawienia znalazły się tylko psy.
– Domagamy się ustawowego zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach – mówi Michał Błażejewski z fundacji „Viva! Akcja dla Zwierząt”, która organizowała protest.
– Jeśli ktoś zarabia na zwierzętach, na czyimś życiu i pracy fizycznej, to nigdy to nie jest w porządku. To zarabianie w ten sposób, że pokazuje się ludziom zwierzęta, które mają być śmieszne i zachowywać się nienaturalnie. Zmuszanie zwierząt zawsze powoduje nienaturalne, wymuszone zachowanie, które jest obarczone cierpieniem – mówi.
Cyrk deklaruje, że wobec fundacji Viva! podjął już kroki prawne.
– Od połowy sezonu mamy w programie tylko jeden pokaz z udziałem psów – mówi dyrektor administracyjny cyrku Korona Dariusz Krajewski.
– To są nasi przyjaciele. Minęły te czasy, gdy w cyrkach występowały dzikie zwierzęta. Dziś są to zwierzęta domowe, którymi pracownicy i właściciele zajmują się tak, jak zajmujemy się zwierzątkami, które mamy w domu. W naszym cyrku występują obecnie tylko psy. Ani ich nie maltretujemy, ani im nie dokuczamy, po prostu wykorzystujemy ich naturalne predyspozycje, by mogły zaprezentować się na arenie – podkreśla.
Cyrki w Polsce są nadzorowane przez inspekcję weterynaryjną, a ich program musi być zatwierdzony przed sezonem. Ostatnia kontrola odbyła się w cyrku Korona 20 października.