Jedno z najbardziej malowniczych miejsc Sandomierza – lessowy Wąwóz Świętej Królowej Jadwigi od wielu dni jest nieczynny. Powodem są powalone przez wichurę drzewa, które zagrażają bezpieczeństwu pieszych – powiedział burmistrz Sandomierza Marcin Marzec.
Jak dodał, osobiście był w wąwozie i potwierdził niebezpieczeństwo.
Z grupą geomorfologów z UMCS w Lublinie uzgodniono, że usunięte zostaną 4 akacje złamane przez wiatr. Podczas ostatniej wichury ucierpiał także wiąz, który się przełamał, drzewo wsparło się o inne i nie stwarza niebezpieczeństwa, dlatego nie zostanie wycięte – poinformowała Anita Łukawska, miejski architekt zieleni.
Andrzej Cebula, regionalista i przewodnik stwierdził, że zamknięcie wąwozu jest dla turystów dużą stratą. Dla wielu osób jest to jeden z głównych punktów programu wycieczki do Sandomierza.
– Ludzie przyjeżdżają z całego kraju. Jest to unikatowe miejsce, nigdzie w Polsce nie ma takich wąwozów lessowych jak na ziemi sandomierskiej – dodał Andrzej Cebula.
Prace nie mogą być jednak podjęte dopóki takiej decyzji nie podejmie rada miasta, ponieważ jest to pomnik przyrody ustanowiony przez radnych.
Najbliższa sesja odbędzie się 30 października. Przygotowany jest projekt uchwały w tej sprawie. Radni upoważnią także burmistrza do podejmowania decyzji w sytuacjach pilnych dotyczących pomników przyrody, by nie dochodziło do sytuacji, gdy na interwencję trzeba czekać ponad miesiąc.