W gminie Opatowiec oddano hołd załodze transportowca Liberator, zestrzelonego przez Niemców 16 października 1944 roku. Na polach pomiędzy Kociną a Krzczonowem zginęło wówczas siedmiu lotników alianckich. Tragiczny lot przeżył jedynie strzelec pokładowy, któremu mieszkańcy udzielili schronienia.
Obchody 75. rocznicy tamtych wydarzeń rozpoczęła msza święta w kościele pw. św. Barbary w Kocinie. Następnie uczestnicy przeszli na skarpę obok świątyni. To właśnie tam w ubiegłym roku stanął monument upamiętniający katastrofę.
Sławomir Kowalczyk, burmistrz Opatowca podkreślił bohaterską postawę lotników oraz mieszkańców Kociny i okolicznych miejscowości, którzy narażając życie własne i członków swoich rodzin, uratowali życie ocalonego lotnika. Przypomniał, że za pomoc udzieloną pilotowi groziło rozstrzelanie, jednak szczęśliwie udało się uniknąć represji ze strony Niemców.
– Ocalono jedno życie. To jest rzecz godna docenienia. To jest tylko jedno życie, ale cały świat się składa z pojedynczych istnień – mówi burmistrz.
Adam Jarkiewicz, członek lokalnego komitetu społecznego, podkreśla, że takie uroczystości mają na celu oddanie hołdu ofiarom.
– Dzisiaj żyjemy w wolnej Polsce, ale powinniśmy pamiętać o tych, którzy poświęcili życie w imię wolności Ojczyzny, w imię wszystkich ludzi na świecie. Nasze uroczystości są również pewnego rodzaju przestrogą dla przyszłych pokoleń. Wojna to ostateczne narzędzie w rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów. Przynosi straty w ludziach, ale i straty gospodarcze – podkreśla Adam Jarkiewicz.
Podczas uroczystości osoby, które przez lata czyniły wiele starań o godne upamiętnienie lotników, zostały odznaczone Honorową Odznaką 106. Dywizji Piechoty Armii Krajowej Inspektoratu „Maria”.
16 października 1944 roku późnym popołudniem z alianckich lotnisk operacyjnych z południa Włoch wystartowało 12 maszyn ciężko wyładowanych bronią dla walczącej w okupowanej Polsce Armii Krajowej. Wśród nich był Liberator o oznaczeniu kodowym EW-250 L. Swój ładunek miał zrzucić na placówkę o kryptonimie Cekinia 202, w rejonie Końskich. Zestrzelony przez Niemców samolot z ośmioosobową załogą, w skład której wchodzili brytyjscy i południowoafrykańscy piloci podjął nieudaną próbę awaryjnego lądowania na terenie obecnej gminy Opatowiec.
Przez ostatnie dwa lata na polach pomiędzy Kociną a Krzczonowem w gminie Opatowiec, dzięki zaangażowaniu przedstawicieli lokalnego komitetu społecznego oraz członków Stowarzyszenia „Wizna 1939” odnaleziono większość szczątków brytyjskiego samolotu Liberator. Udało się odnaleźć wszystkie silniki alianckiego bombowca.