Duchowieństwo, w tym biskupi m.in. z Białegostoku i Sandomierza, rodzina, znajomi i przyjaciele pożegnali dziś w Białymstoku Otylię Nitkiewicz, matkę biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza.
Uroczystości żałobne odbyły się w białostockim kościele pw. Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła, rodzimej parafii zmarłej.
– Była zawsze blisko nas – wspomina córka Joanna Nitkiewicz-Powichrowska.
– Cieszyła się z naszych wyborów, ale chciała, żebyśmy byli przy niej. Jak zdawałam do Gdańska na psychologię mówiła: „Wiesz Asia, tak się modliłam, żebyś się nie dostała”. Nie wiedziała, jak mnie zatrzymać, ale oczywiście bardzo się cieszyła z naszych sukcesów, w tym biskupa Krzysztofa Nitkiewicza – mówi.
– Otylia Nitkiewicz miała 87 lat, do końca była najważniejszą postacią w życiu rodziny – mówi synowa Monika Nitkiewicz.
– Bardzo dużo jej zawdzięczam, takiej bezinteresownej miłości, przykładu życia rodzinnego, cichości i pokory. Miałam taką sytuację, że straciłam pracę, pracodawca mi nie zapłacił i mama powiedziała: „Weź mu odpuść, pomódl się za niego”. Dało mi to dużo do myślenia, że nie musimy walczyć o rzeczy materialne, tylko czasami trzeba się poddać Panu Bogu i iść dalej – wspomina.
Otylia Nitkiewicz spocznie na cmentarzu parafii pw. Narodzenia Jana Chrzciciela w Wiźnie, w grobowcu rodzinnym.
Dorota Sokołowska / Radio Białystok