W Iłży odbyły się uroczystości upamiętniające bitwę pod Piotrowym Polem. 1 października 1944 w pobliżu wsi, należący do AK partyzancki oddział „Potoka” został otoczony i rozbity przez przeważające siły niemieckie. Z 46 żołnierzy, którzy dostali się do niemieckiej niewoli przeżyło 11.
W niedzielnych uroczystościach wziął udział jeden z podkomendnych Wincentego Tomasika, który osobiście nie brał udziału w walce, bo dostał trzy dni wolnego, aby wziąć ślub. Dowódcę wspominał z wielkim uznaniem. Dziękował także za obecność wojska polskiego, którego wciąż czuje się żołnierzem.
Wśród zgromadzonych był wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, mówił, że szczególnie cieszy go obecność młodzieży. Zadaniem wychowawców jest stać na straży pamięci, a bohaterskie czyny powinny być upamiętniane w każdej miejscowości.
Uroczystości miały wielowymiarowy charakter, najpierw odprawiona została msza święta w kościele w Iłży, później w wojskowej kwaterze na cmentarzu parafialnym odbyła się część oficjalna, z przemówieniami i salwą honorową, a ostatnim przystankiem był pomnik ku czci bohaterów poległych pod Piotrowym Polem, który znajduje się w lesie, kilka kilometrów za Iłżą.
Burmistrz Iłży Przemysław Burek podkreślał, że to miejsce jest ważne w świadomości mieszkańców okolicy. Dbają o nie od lat, teraz trzeba tę miłość zaszczepić najmłodszym. Wśród uczestników był Łukasz Wróbel, wnuk żołnierza walczącego pod Piotrowym Polem Jana Pryciaka, pseudonim „Wąż”. Pamięć o dokonaniach dziadka przechowuje wraz z rodzinnymi dokumentami, wśród nich odznaczenia wojskowe i niemieckie dokumenty z robót przymusowych, te z kolei należały do babci.
Uczestnicy uroczystości wspominali swoich przodków, była okazja do zapoznania się z wystawą prac plastycznych dotyczących okresu II wojny światowej, czy możliwość kupienia książek historycznych. Gospodarze miejsca, leśnicy z Nadleśnictwa Marcule przygotowali miejsce do spotkania przy gorącym posiłku.