Pielgrzymi do Klasztoru dotarli na piechotę lub jadąc rowerem. W XX. Świętokrzyskim Rajdzie Pielgrzymkowym wzięło udział ponad 3 tysiące osób.
Wszyscy spotkali się na mszy świętej polowej z udziałem biskupów sandomierskich i kieleckich. Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu wyraził radość, że pielgrzymi po raz kolejny podołali trudowi wędrówki.
– Niektórzy od samego rana zmierzali ku szczytowi. Pokonali wiele kilometrów wśród pięknej przyrody Gór Świętokrzyskich, aby pokłonić się relikwiom Krzyża Świętego i przyjąć go do swojego życia i serca – powiedział ojciec Marian Puchała.
O godzinie 9.30 z Placu Jana Pawła II w Kielcach wyruszyła pielgrzymka rowerowa, na czele której stanął biskup Marian Florczyk. Jak zaznaczył, była to bardzo ciekawa wyprawa.
– Jestem miło zaskoczony, że ludzie mają tak doskonałą kondycję fizyczną. Ze wstydem muszę się przyznać, że nie jestem tak sprawny jak niektórzy w moim wieku. Nie wiem czy nie marnują się talenty. Moim zdaniem powinni wystartować w jakiś zawodach – stwierdził biskup.
Biskup kielecki Jan Piotrowski w trakcie homilii odwołał się do hasła przewodniego XX. Świętokrzyskiego Rajdu Pielgrzymkowego – „Krzyż Twój, To Moja Arka”.
– Krzyż to zawsze i wszędzie źródło nadziei i zbawienia. To znak wiary, który domaga się naszego świadectwa. Możemy zapytać jakiego świadectwa – takiego, które niesie prawdę o Bogu i człowieku, ponieważ tylko prawda uczyni człowieka autentycznie wolnym – powiedział biskup Jan Piotrowski.
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz zaznaczył, że rajdy piesze i rowerowe to wspaniały sposób na pielgrzymowanie.
– W ten sposób można oderwać się od codzienności i przyjść do miejsca świętego. Jest ono wyjątkowe, ponieważ naznaczyło całą historię tego regionu – powiedział biskup.
Katarzyna Zarzycka wzięła udział w pielgrzymce rowerowej z biskupem Marianem Florczykiem.
– Przyjechałam z rodziną, ze wspólną intencją. Modlimy się za rodzinę i przyjaciół, którzy poważnie chorują i jest to też walka o życie. Spotyka nas dużo łask bożych, także wierzę, że i tym razem się powiedzie – powiedziała Katarzyna Zarzycka.
Ewa Janikowska i Mirosława Banak szły w pieszej pielgrzymce z Bielin, tzw. trasą „Zbójecką”. Jak stwierdziły, warunki do pielgrzymowania były bardzo dobre.
– Co jakiś czas pojawiało się słońce i nie padał deszcz. Szłyśmy brzegiem Puszczy Jodłowej, więc trasa była urokliwa. Oprócz duchowej strawy była to rekreacja na świeżym powietrzu – powiedziały.
Na Święty Krzyż przyjechał także poseł Krzysztof Lipiec, lider Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim.
– To nie tylko serce Gór Świętokrzyskich, ale także Polski. To tu były pierwsze pielgrzymki i najstarsze sanktuarium. W tym miejscu skupiali się także patrioci, w trudnych chwilach dla kraju. Dziś w wolnej Polsce przyjeżdżają i przychodzą tu turyści, którzy pragną nacieszyć się pięknem regionu – powiedział poseł Krzysztof Lipiec.
Andrzej Pruś, przewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego dodał, że Święty Krzyż to wyjątkowe miejsce.
– Aż serce rośnie, jak patrzy się na te tysiące pielgrzymów. Szczególnie miło jest przywitać osoby, które przyszły tu w rajdzie po raz pierwszy – powiedział Andrzej Pruś.
Z kolei piechurzy z diecezji kieleckiej, sandomierskiej i radomskiej zmierzali do celu dwunastoma trasami o zróżnicowanej długości i stopniu trudności. Najkrótsza trasa „Rodzinna” liczyła 2,5 kilometra i wyruszyła z Huty Szklanej. Natomiast najdłuższa trasa, tzw. „Mocarny szlak” dla najbardziej śmiałych piechurów, rozpoczęła się o 5.00 rano przed kościołem Św. Wojciecha w Kielcach.